Koronawirus nie zatrzymał inwestycji w samorządach. Wiele z nich związanych jest z budową infrastruktury rowerowej. Starostwo Powiatowe w Toruniu jeszcze w maju chce oddać do użytku 40 km nowych tras. Gdańsk na kolejnych 20 km wyda 50 mln złotych. Rower może być rozwiązaniem problemów z komunikacją publiczną w czasie trwania obostrzeń. Ale to także szansa na trwałą zmianę nawyków i nowe oblicze miast.
- Na czele rankingu najbardziej rowerowych miast nadal figuruje Gdańsk. W tym roku odda do użytku kolejnych 20 km dróg rowerowych. Mniejszy ruch na ulicach sprawia, że budowa ścieżek rowerowych idzie szybciej.
- Wiele miast na świecie poszerza miejsca dla pieszych, chodniki, trasy rowerowe – żeby zachować dystans między uczestnikami. To dobra praktyka, uważa szef Parlamentarnego Zespołu ds. Transportu Rowerowego.
- Pandemię można wykorzystać do zmiany przyzwyczajeń komunikacyjnych, uważa wiceprezydent Poznania. W maju miasto przedstawi propozycje działań.
Krótko przed nastaniem pandemii koronawirusa, w Sejmie powstał Parlamentarny Zespół ds. Transportu Rowerowego. Grupa parlamentarzystów postanowiła zająć się szerokim zakresem tematów rowerowych – bezpieczeństwem ruchu, wymaganiami dróg dla rowerów, infrastrukturą rowerową oraz edukacją. Przewodniczącym zespołu został Franciszek Sterczewski z Koalicji Obywatelskiej.
Jego zdaniem, o transporcie rowerowym trzeba myśleć jako elemencie całego systemu komunikacji. Wraz z transportem publicznym powinien on stanowić atrakcyjną alternatywę dla samochodów w miastach. Zespół ds. Transportu Rowerowego ma działać ponad podziałami, sprawna komunikacja jest bowiem niezależna od opcji politycznej. Ma być też forum do spotkania świata sejmowego z samorządami i organizacjami pozarządowymi.
Spis Treści
Miasto, człowiek, dystans
– Chcemy m.in. programu wsparcia rowerów cargo, by mogły one przejąć część transportu, np. przesyłek pocztowych, czy zakupów internetowych. Chciałbym by, każda rodzina mogła skorzystać z dofinansowania na zakup cargo bike’a, by móc nim wozić dzieci do szkoły – mówi Sterczewski.
Jego zdaniem w ciągu ostatnich kilku lat w samorządach nastąpiła duża zmiana – wiele z nich dostrzegło znaczenie rowerów w komunikacji, pojawiły się systemy rowerów miejskich, które działają różnie, ale zwiększają ruch rowerowy. Na czele stawki stoi Gdańsk, ale to np. Wrocław odważnie inwestuje w transport zbiorowy i rowerowy. Poseł wymienia także starania władz Poznania (m.in. powstanie Wartostrady), ale krytycznie ocenia rozwój komunikacji rowerowej w centrum Katowic. W metropolii śląsko-zagłębiowskiej powstaje „autostrada rowerowa”, ale drogi rowerowe nie mogą spełniać jedynie funkcji rekreacyjnych.
– Centra miast też muszą być zintegrowane, to ułatwi życie mieszkańcom – dodaje Franciszek Sterczewski.
Poseł zauważa, że w czasie pandemii obserwujemy ciekawe zjawisko, które jeszcze niedawno uznalibyśmy za rewolucyjne, a teraz wydaje się oczywiste. Wiele miast na świecie: Nowy Jork, Paryż, Londyn, Wiedeń czy Berlin, poszerza przestrzeń dla pieszych na chodnikach oraz trasy rowerowe. Celem tych działań jest zwiększenie dystansu między uczestnikami ruchu. Zapewne wiele z nich pozostanie po koronawirusie.
Gdańsk na czele
Gdańsk od dawna przewodzi w rankingach na miasto najbardziej przyjazne rowerzystom. W stolicy województwa pomorskiego sieć tras rowerowych liczy łącznie 734 km. Na ten ciąg składają się nie tylko wydzielone drogi rowerowe, ale też ciągi pieszo-rowerowe z pierwszeństwem pieszych, chodniki z dopuszczonym ruchem rowerów,pasy rowerowe w jezdni, pasy autobusowo-rowerowe, ciągi pieszo-jezdne, ulice z uspokojonym ruchem, które stanowią w Gdańsku 64 proc, wszystkich ulic i ulice jednokierunkowe z dopuszczonym ruchem rowerów „pod prąd”